Przeciw życiu

 Te największe teksty Lovecrafta ciągle są przed nami. Do refleksji i napisania o nim pobudziła nas książeczka M. Houellebecqa, który na jego punkcie „zupełnie zwariował”. Lovecraft całkiem odrzucał życie. Rzeczywistość go nudziła. Uważał, że realizm niczym go nie potrafi zaskoczyć, jedyne czego szuka w książkach to coś czego nie ma „za płotem”.

„Jestem tak znudzony ludzkością i światem

– twierdził – że nic nie jest w stanie mnie zainteresować, chyba że znajdę co najmniej dwa morderstwa na stronie lub przeczytam o jakichś potwornościach  rodem  z nieznanych przestrzeni”.

 Życie jest bolesne i pełne rozczarowań, dlatego nie ma sensu tworzyć jego kalki i czytać o rozczarowaniach bohaterów. Coś w tym jest. Jednak Lovecraft odrzucił życie z takim wstrętem, że to trudno zrozumieć. Zupełnie w nim nie uczestniczył. Nienawidził wszystkich jego odcieni. Zamknięty w ciemnym pokoju na utrzymaniu ciotek, zapadł się w siebie.

Życie przy całym swoim uroku, niesie ze sobą wiadra cierpienia, ale żeby aż tak się na nie obrazić jest niepojęte. Bywają ciemniejsze dni. Jednak ochota, z jaką Lovecraft poddał się i odpuścił – nie do zrozumienia.

 M.V. Llosa miał podobne zapatrywania

 używał jednak innych słów: „Owa nieufność w stosunku do świata realnego, którą karmi się dobra literatura, może się także  w pewnych warunkach przełożyć na postawę buntu wobec ustanowionej władzy, instytucji czy wierzeń.”

 „Wymyślanie fikcji literackiej – pisał dalej Llosa, z pozoru niewinne, oznacza poszerzanie wolności oraz sprzeciw wobec osób – duchownych, czy świeckich – które chciałyby ją ograniczyć”.

Kiedy zestawimy twierdzenia z tych dwóch książek

nie sposób nie przyznać racji Lovecraftowi, choć u niego naprawdę doszła ta niechęć do skrajnych rozmiarów.

 „Najpierw myślałam, że aby pisać – włączyła się do dyskusji znajoma – trzeba być zatopionym w życiu, należy je kochać. Tyle, że kiedy przypomniałam sobie, dlaczego od piątego roku życia uciekałam w fabułę niezwykłych opowieści, aby być uczciwym musiałam przyznać, że robiłam to właśnie z powodu sprzeciwu wobec rzeczywistości. Najpierw by poszerzyć własną wolność, która bywała ograniczana przez rodziców, przedszkole, zewnętrzną presję, koleżanki i kolegów. A potem zapragnęłam mieć na coś wpływ. Dlatego zaczęłam pisać.”

 To jeszcze nie koniec. Bądźcie cierpliwi!

Michel Houellebecq „P.H. Lovecraft Przeciw światu, przeciw życiu”, Wydaw. W.A.B, 2007, s. 29.

 

 

 

Mario Vargas Llosa „ Listy do młodego pisarza” , Wyd. Znak, 2012, s.13.

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *