Zaprzaństwo

Zdrajca ­– słowo, które powoli odchodzi do lamusa. Dzisiaj odczuwa się zawód, smutek, ale nie zdradę. Coraz rzadziej zdradę nazywa się zdradą, coraz częściej tworzy się na potrzeby danej sytuacji nowe słowa, o mniejszym ładunku emocjonalnym, o mniej kategorycznym znaczeniu.

Boska Komedia napomina

„Wiedz, że gdy zdrady dopuści się człowiek/Ciało dyjabłu odkazuje dusza,/Który nim rządzi, włada najzupełniej/Nim się czas kary cielesnej wypełni/Dusza zaś wpada aż w tę chłodną studnię”. Kiedyś te słowa wzbudzały w człowieku strach, współcześnie nie robią na nikim wrażenia.

Zdrajca czy oszust

W którym momencie, kim jesteśmy? Cioran twierdził, że człowiek „każdy’ jest zdolny zdradzać wszystko i każdego; swoją wiedzę, świadomość, przeszłość, więzi, jeśli tylko odkryje nowy cel, kolejną utopię dającą nadzieję na lepsze jutro. Jeżeli by tak było należałoby się bać zmian i rozwoju człowieka, bo każde nowe doświadczenie człowieka kształtuje i kierunkuje, czy dlatego będzie zdradzał, że ciekawość i dociekliwość pcha go ku nowemu? A może słuchając słów Ciorana dajemy przyzwolenie zdradzie, że „od czasu do czasu” jest konieczna? Przecież tak łatwo zapomnieć, że kiedyś ktoś nas podpierał i pomagał, ktoś prowadził przez kamienie i pokazywał bezpieczne przejścia przez rwące potoki, a kiedy zestarzał się i sam potrzebuje podparcia, to go zostawiamy i dołączamy się do kogoś młodszego, który poprowadzi nas na szczyt, ale wymagać będzie lojalności. Chcąc pędzić przed siebie nie chcemy iść wolniej, żeby ten słabszy nadążył, coraz rzadziej odwracamy w jego kierunku głowę, coraz więcej chcemy blichtru i fajerwerków, które oferuje ten inny? Czy to jest rozwój konieczny, czy  dorosłość musi wiązać się ze zdradą tego, co nas kołysało i grzało w wieku dziecięcym?

A może po prostu padliśmy ofiarą zbyt wygórowanej oceny samych siebie

Uwierzyliśmy, albo nam wmówiono, że nikt nam już nie jest potrzebny, że jesteśmy samowystarczalni, silni i prężni niczym siłacze na ringu. Skąd w nas ta buta? Być może jest jeszcze inaczej. Zostawiamy za sobą przeszłość nie chcąc jej pamiętać, bo jest świadkiem naszym wstydliwych spraw, naszych potknięć i braku wiedzy, bo lubimy wierzyć, że zawsze byliśmy dyrektorami, szefami, kierownikami, zawsze jeździliśmy świetnymi autami itp…

Łatwo nie spłacać długów lojalności

Wystarczy stracić pamięć i już. Tyle tylko, że te długi nie ulegają przedawnieniu. Zdradzać jest łatwo, gdy ktoś wymaga od nas uczciwości tylko słowem. Nie staje nam nad głową z batem, nie windykuje nas, jedynie nam ufa. Dlaczego to zaufanie przestało mieć znaczenie?

Oleńka Bilewiczówna

W pewnym momencie mówi do Kmicica, że boi się gniewu Boskiego i łez ludzkich. Jakże wiele jest treści w tych słowach. O Bogu rzecz jasna współcześnie niemodnie jest mówić, a „łez ludzkich” dawno przestano się bać. Czego zatem jeszcze potrafimy się przestraszyć? Skoro zwykła podłość nas nie parzy ani nie przeraża, bo jest pospolita i dostępna wszędzie; od rynsztoka po salony. Co w takim razie ma jeszcze moc, żeby człowieka powstrzymać przed łajdactwem?

Moc taką ma tylko Pamięć

Tylko ona jest obroną przed zdrajcą. Możemy pamiętać i tylko tyle, albo aż tyle. Nie sposób zaprzaństwa uniknąć, ale pamiętając o nim zrywamy z niego maskę „przyzwoitej konieczności”.

Bądźcie z nami!

2 Comments Add yours

  1. Adagio pisze:

    Zdrada dzis hyba wyblakła, ale czy na pewno; "NA PEWNO?  – coż za oxymoron.

    A może wiecej wyblakł Nasz pogląd i moralność, może "pójście na łatwizne' w "pogoni a raczej wyścigu szczurów" zasłoniła Nam Ludziom oczy i "myślenie"; przede wszystkim samodzielne. Kimże jest współczesny Człowiek bombardowany codzień zewsząc z tabletów, telefonów- już rzadko, zastąpiły je `sprytnie Mówiący` – smartPhone, wiadomości od szefa – EMaIL NEWS, zgody – AGREEMENT-u?

    Kimże staliś-MY się; …maszynami zarządzanymi elektroniką, technoligia.

    no fakt, ale wielu tzw.współczesnych bez `smartphone` ma trudność z rozbiem namioty na biwaku, nie mówiąc już o tem ze "MUSZĄ" napisać na Face,Twitter lub gdzie indziej: "ide zrobić frytki – znaczy wrzucic do pieca by sie upiekły.

    ALE do meritum, zdrada wg SWO; synonimów mowi;" niewierność, wiarołomstwo; 2] odstępstwo, odszczepieństwo, zaparcie się.

    Jakże sugestywnie, brzmi i peroruje brak wierności, wiaro-łomstwo; od-stępstwo, od-szczepienie, zaparcie się. To przypomina mi kiedy w w Tv – 'Mówi się' prof.Bralczyk przybliżał, tudzież wyjaśniał, aczkolwiek snuł piekną opowieść, o zdradzie. Mając w pierwowzorze oddalenie się od, tego co w Nas, tego, w co wierzymy lub się zgadzaMY, z czym korespodujeMY, współistniejeMY – znaczy stanowi Nasz, niejako fundament MORALNY, Życia, funkcjonowania w społeczeństwie. Czyli przy-należności do GRUPY Ludzi, wyznających te same wartości morane, etyczne.

    Tak wiec zdrada postrzegana niejako, wyIZOLOWANIE SIĘ od tych Ludzi.

    Choć w aspekcie morale, Ci którzy `zdradzali w imie pomocy ojczyżnie` są …bohaterami… i tu dochodzi się do dylematu, niejako, precedensu – wieloznacznosci tego samego w dwu różnych aspektach miejsca lub okoliczności.

    Tak wiec 'ZDRADA'; jesli wymusiła na Nas okoliczność – chronienie dobrego imienia Państwa, może uznana być za bohaterstwo. ALE, i znów `ZDRADA` w zwiazku, jest postrzegana za coś okropnego. Zaś oba aspekty wg moralności są właściwe.

    I tu nastaje konkluzja; w zależności od Naszego wewnętrznego świata – kregosłpa moralnego , czy to wyznania, poglądów, aspektów, światopoglądu. Bardzo wiele zależy od tego, co mamy WEWNĄTRZ; jako KRĘGOSUP, fundament osobowości, Człowieczeństwa, istnienia.

    Zdrada niejako to ODSTĘPSWO, jednakowoż to odstąpienie od `in ratio` sposobu postępowania w imię chęci, żądzy, chciejstwa, wygodnictwa, et cetera – i innych. W jakimś aspekcie, jest to złamanie ustalonych zasad działania. Zdrada jako odstępstwo od tego co `myśli nasz mózg, że wydaje nam się, że myśliMY"; niestety proszę Szanownego czytelnika – wydaje nam się, że myslimy.

    W świecie przyrody istnieje koegzystencja, to człowiek dumnie wymyślił określenia,zdrada, nienawiść – z chciwości posiadania.

    Przyroda ma za to miłość i współdziałanie. jednak Ktoś może chcieć zarzucić; jakim współdziałąniem jest, gdy gepard poluje na gazele??!! Otórz w przyrodzie raczej nie robi się czegoś z chciejstwa, ale by przeżyć, żyć, zamiast dla `Chce – mieć wecej`; tam jest bardziej `in ratio`.

    taki mam pogląd na Zdrade, proszę P.T. Szanownego Czytelnika

    1. Kontrarianie pisze:

      Dziękuje za tak wyczerpującą odpowiedź, pozdrawiamy 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *